Jak karmić piersią – co zrobić by karmienie noworodka było łatwiejsze?
Czy wiecie jak wiele kobiet karmi piersią? I jak długo powinny to robić? I jak karmić piersią? Czy karmienie to naturalna sprawa czy jednak koszmar dla wielu kobiet? A co z kiszoną kapustą, grochem i jakie owoce można jeść karmiąc? Czy to prawda, że prawdziwa matka polka, która karmi cyckiem musi zrezygnować z kiszonego ogórka? Jak przyłożyć dziecko do piersi, jak często to robić? I czy zabrać dziecku cycka, tylko dlatego, że nas w niego ugryzło? Tyle pytań w głowie i tyle różnych odpowiedzi. Można by rzec, że ile matek, a właściwie ile cycków, tyle zdań. Spróbuję jednak w mniejszym czy większym stopniu odpowiedzieć na różne pytania.
Karmienie piersią – zalety
Karmienie noworodka to naturalna sprawa, tak naturalna, że bardziej naturalna być nie może, a jednak dla niejednej mamy jest wielkim wyzwaniem i sumą wyrzeczeń. Mleko matki, to najlepsze, co może dostać niemowlę. To pierwsza, naturalna szczepionka. Jego skład jest niepowtarzalny i żadne najlepsze mleko zastępcze nie jest w stanie go zastąpić. Składa się z wody, która gasi pragnienie, z białka i węglowodanów oraz tłuszczów, które pokrywają zapotrzebowanie energetyczne dziecka i stanowią budulec organizmu. Składniki mineralne oraz witaminy, zawarte w mleku matki przyczyniają się do prawidłowego wzrostu i rozwoju dziecka, a immunoglobuliny wspomagają rozwój układu odpornościowego. Nie wspominając już o niezwykłej więzi jaka buduje się pomiędzy dzieckiem a matką. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca karmienie niemowląt do 6 miesiąca życia, wyłącznie mlekiem matki. Dopiero po 6 miesiącu powinno wprowadzać się dodatkowe posiłki, lecz nadal proponuje się kontynuację karmienia do pierwszego, a nawet drugiego roku życia. Nawet jeśli dziecko ma już zęby i czasami potrafi nas dla zabawy ugryźć w cycka. Auć! To boli. Ale my matki potrafimy wiele wybaczyć.
Dlaczego to takie trudne?
Pomimo iż kobiety zdają sobie sprawę z samych korzyści płynących z karmienia piersią, tak wiele z nich kończy przygodę z karmieniem bardzo szybko. Po porodzie na karmienie noworodka decyduje się prawie każda matka, natomiast po 2 miesiącach przy naturalnym karmieniu pozostaje tylko połowa kobiet. Do 6 miesiąca, czyli minimum, które jest zalecane, ok. 40 %. Z czego to wynika?
Ok. 60 % matek karmiących deklaruje, że ma problemy z laktacją. Najczęstsze problemy to
- Bolesność brodawek – pojawia się najczęściej około 3 dni po porodzie, najczęściej z powodu nieprawidłowego przystawiania dziecka do piersi.
- Kryzys laktacyjny – powodowany przez zmiany hormonalne, przemęczenie, często stres, ale również poprzez skoki rozwojowe i większe zapotrzebowanie dziecka na mleko
- Nawał pokarmu – czyli nadmiar wytwarzanego mleka
- Obrzęk piersi- obrzmiałe, bolesne i zaczerwienione piersi oraz podwyższona temperatura ciała
- Zapalenie piersi, zatkanie przewodu mlecznego – objawia się podwyższoną temperatura ciała, zaczerwienioną i twardą piersią lub jej częścią.
Ugryzienie w cycek, to naprawdę nic w porównaniu z powyższymi dolegliwościami. Niejedna kobieta poddaje się na tym etapie i rezygnuje z karmienia.
Jak karmić piersią?
Piękny obrazek matki karmiącej i dziecka przystawionego do piersi, to czasami tylko piękny obrazek. A w rzeczywistości to niekiedy walka o każdy milimetr mleka, ból i nieprzespane noce z maluchem przy piersi. Jak możemy jednak sobie ułatwić i pomóc i przejść przez tą mleczną drogę z uśmiechem i satysfakcją. Musimy pamiętać o kilku zasadach.
- Prawidłowe przystawienie dziecka do piersi – często pozwala uniknąć wielu z powyższych problemów. Dziecko powinno buzią obejmować nie tylko brodawkę, ale także otoczkę. Pomoże to z pewnością zapobiec bolesności brodawek. W przypadku bólu i pojawiających się ran, należy zastosować specjalne maści.
- Odpowiednia technika karmienia ma zapewnić wygodę i mamie i dziecku, sprawić, że karmienie noworodka będzie przyjemne. Istnieje wiele takich technik i warto się z nimi zapoznać. Dobrym pomysłem może okazać się korzystanie z poduszki do karmienia, tzw. rogala
- Podczas kryzysu laktacyjnego- przystawianie dziecka do piersi jak najczęściej, naprzemiennie raz do jednej, raz do drugiej piersi. Częste ssanie piersi pobudza wytwarzanie pokarmu.
- Karmienie dziecka na żądanie. Każde dziecko jest inne. Niektórym wystarczy przystawienie do piersi co 3 godzinny, inne potrzebują tego częściej. Pamiętajmy, że ssanie pobudza laktację
- Korzystanie z porad doradców laktacyjnych, położnej czy pielęgniarki w szpitalu
- Stosowanie preparatów, które wspomagają laktację
- Picie dużej ilości wody
- Nie dokarmianie dziecka mlekiem modyfikowanym
- Nie podawanie dziecku smoczka, szczególnie do 4 tygodnia życia
- W przypadku nawału pokarmu, odciąganie pokarm laktatorem
- Dbanie o siebie, wypoczynek, unikanie stresu
- Właściwe odżywianie
- Korzystanie z pomocy bliskich, wsparcie
Dieta matki karmiącej
Jeszcze do niedawna istniały poglądy, że dieta matki karmiącej powinna ograniczać się tylko do gotowanego mięsa i ryżu. Jak tylko kobieta zaczyna przygodę z karmieniem, dookoła słyszy „dobre rady” co powinna jeść, a czego absolutnie jeść nie powinna, bo zaszkodzi dziecku. Jeszcze wiele kobiet jest przekonana, że chociażby takie warzywa wzdymające jak groch czy fasola szkodzą dziecku, które jest karmione piersią. A więc na początku warto przypomnieć, że mleko matki produkowane jest nie z brzucha matki, lecz z jej krwi, więc jest to niemożliwe, aby dziecko miało wzdęcia po kiszonym ogórku czy kiszonej kapuście. Warto jednak zawsze obserwować swoje dziecko i pokusić się o dietę wprowadzającą poszczególne produkty z czasem, tzw. dietę rozszerzająca. Prawdą jest natomiast, że do mleka matki przenikają smaki i zapachy potraw. Dlatego też dziecko często w przyszłości może preferować te smaki, które kobieta dostarczała mu podczas ciąży i karmienia. A co z owocami? Jakie owoce można jeść karmiąc piersią? Odpowiedź brzmi: wszystkie. Istnieje przekonanie, że owoce wywołują alergie u dzieci, jednak do takich przypadków dochodzi naprawdę sporadycznie, więc nie ma sensu, aby każda mama rezygnowała ze spożywania owoców. Natomiast jeśli lekarz stwierdzi reakcje alergiczną u dziecka, wtedy matka powinna wyeliminować dany produkt ze swojej diety. Jak zatem powinna wyglądać dieta matki karmiącej?
- Woda- przede wszystkim kobieta, która karmi powinna dużo pić, najlepiej wodę, ok.2-3 litrów dziennie
- Produkty bogate w białko – kobieta karmiącą w dużej ilości powinna spożywać mięso, ryby, jogurty, sery, mleko
- Owoce i warzywa- jak najbardziej tak!
- Produkty zbożowe- kobieta karmiąca powinna spożywać pieczywo pełnoziarniste, kasze, produkty bogate w błonnik, makaron, ryż
- Herbata i kawa – kawę najlepiej ograniczyć do 1-2 filiżanek dziennie, chyba że dziecko jest nadpobudliwe, wtedy lepiej zrezygnować. Herbata jak najbardziej.
- Alkohol- zakazany, przenika wraz z krwią do mleka matki
- Przyprawy- najlepiej unikać tych ostrych i pikantnych, ograniczyć sól
- Produkty przetworzone- z pewnością unikać
Jeśli chodzi o kaloryczność posiłków, to kobieta karmiąca potrzebuje ok. 500 kcal więcej niż przed ciążą. Warto więc dostosować się do zasady żeby jeść dla dwojga, a nie za dwoje. Kobieta karmiąca nie powinna stosować również żadnej diety redukcyjnej. Na wszystko przyjdzie jeszcze czas.
Jak to bywa naprawdę?
Odpowiednia technika karmienia, przystawianie dziecka na żądanie do piersi, unikanie dokarmiania, picie wody i jak najwięcej wypoczynku. To wszystko w teorii pięknie zawsze brzmi. Tak samo jak pięknie wygląda matka, która karmi swoje maleństwo. W praktyce może okazać się to naprawdę trudniejsze. Moja droga mleczna była dla mnie z początku koszmarem. Niesamowity ból brodawek plus brak pokarmu spowodowany cięciem cesarskim. Walka o każdą krople mleka. Pamiętam jak zazdrościłam tym wszystkim kobietom, którym produkcja mleka przychodziła tak łatwo. One z kolei cierpiały potem na zapalenie piersi i nie rozstawały się z wkładkami laktacyjnymi. Nie poddałam się jednak i pierwszą córeczkę karmiłam 6 miesięcy (od 2 miesięcy będąc już w ciąży z drugą), natomiast drugą 9 miesięcy. Zdarzało mi się w chwili totalnego wyczerpania podać im mleko w butelce i uspokoić smoczkiem. Nie żałuje jednak mojej walki i tego, że nie poddałam się tak szybko. Jednego czego żałuję, to że nigdy nie potrafiłam poprosić moich bliskich o pomoc i wsparcie. Chciałam radzić sobie sama, a wiem doskonale, że potrzebowałam bardzo chwili oddechu.
Dziś jestem już mądrzejsza i zachęcam Was, żeby na każdym etapie życia, myśleć również o sobie, o wypoczynku i chwili relaksu. Jak karmić noworodka, żeby karmienie było łatwiejsze? Może po prostu podejść do tego mimo wszystko bez obaw i na luzie. Nawet jeśli na początku jest trudno, to nic nie zastąpi potem tego przywiązania i tej małej rączki błądzącej po na naszej piersi i tego uśmiechu naszego maleństwa, które zasypia z objedzonym brzuszkiem. Naprawdę warto!
Autor: Natalia Macioszek
Dobrze cię rozumiem, bo też po cięciu miałam problem z laktacją a bardzo chciałam karmic piersią, więc przystawialam jak najczęściej, piłam herbatki, inne preparaty byle laktacją ruszyła i udało się. Córcia ma już 7 miesięcy i nadal karmię, choć bywało różnie, i zapalenie, i bolące sutki. Ale warto serio warto!
First off I want to say terrific blog! I had a quick question which I’d like
to ask if you do not mind. I was interested to find
out how you center yourself and clear your thoughts before writing.
I have had a difficult time clearing my mind in getting my thoughts
out there. I do enjoy writing however it just seems like the first 10
to 15 minutes are usually lost simply just trying to figure out how to begin. Any recommendations or
tips? Kudos!