Konstruktywna krytyka – czy umiesz sobie z nią poradzić?

Krytyka sama w sobie nie ma pozytywnego wydźwięku, przez co często kojarzona jest ze złymi intencjami osoby, która wypowiada krytyczne słowa pod adresem innych. Tymczasem krytyka może mieć także swoją dobrą stronę. Wypowiedziana w kulturalny sposób, niemająca na celu obrazy, przewartościowania czy zakłamania rzeczywistości może doprowadzić do dobrych zmian. Czy jednak umiemy sobie poradzić z konstruktywną krytyką?

Wszystko zależy od kontekstu

Podstawowe pytanie, na które należy sobie odpowiedzieć jest takie, czy mamy do czynienia z krytyką samą w sobie czy z krytyką konstruktywną? Czasami bardzo trudno jest odgadnąć, jakie intencje ma nasz rozmówca. Wszystko bowiem zależy od tego, w jakim kontekście wypowiadane są słowa oraz kto je wypowiada. Jeżeli słowa krytyki słyszymy od bliskiej osoby, możemy być pewni, że nie chce nam ona zaszkodzić ani sprawić przykrości. Krytyka wypowiadana w nerwach, przez osoby nam nieprzyjazne bądź z którymi nie łączą nas bliższe stosunki, zwykle nie uchodzi za konstruktywną.

Pozytywna zmiana

Konstruktywna krytyka ma na celu uświadomienie nam błędów, jakie popełniamy, a tym samym zwrócenia uwagi na nasze postępowanie. Zdarzają się bowiem w życiu sytuacje, w których sami nie potrafimy zdać sobie sprawy z tego, jak postępujemy oraz jakie są tego konsekwencje. Krytyka ma więc na celu zmianę naszego zachowania, jednak zmiana ta w zamyśle ma być dobra dla nas i otoczenia. Jest to podstawowa rzecz, jaką musimy sobie uświadomić, kiedy słyszymy słowa krytyki.

Złe emocje

Często krytyce towarzyszą złe emocje i to nie ze strony rozmówcy, a z naszej. Większość z nas zwyczajnie nie potrafi słuchać o tym, że robi coś źle szczególnie, jeśli nie mamy złych intencji. Nie lubimy być krytykowani, zatem gdy tylko słyszymy niepochlebne opinie, stajemy się nerwowi, a czasami nawet agresywni. Warto jednak dać upust emocjom i na spokojnie przemyśleć całą sprawę, a także nasze postępowanie. Dopiero to pozwoli nam ocenić, czy krytykant ma rację, czy też nie. Warto jednak podejść do swojej osoby obiektywnie – w przeciwnym razie nie uzyskamy żadnych dobrych efektów.

Otwartość na krytykę

Choć brzmi to kuriozalnie, w życiu należy być otwartym na krytykę, szczególnie konstruktywną. Jak rozpoznać, czy potrafimy sobie z nią poradzić? Przede wszystkim trzeba zadać sobie pytanie, jak reaguję na krytykę. Oczywiście normą jest oburzenie i chęć odparcia od siebie niewygodnych komentarzy. Niemniej jednak, gdy opadną emocje, powinna najść nas pewnego rodzaju refleksja. Jeżeli się na nią zamykamy i nie mamy sobie absolutnie nic do zarzucenia, oznacza to tyle, że nie potrafimy sobie poradzić z konstruktywną krytyką.

Refleksja i wnioski

Umiejętność przyjęcia konstruktywnej krytyki nie oznacza, że musimy ją przyjąć w całości taką, jaka jest. Powinniśmy ją bowiem przepuścić przez sito własnych przemyśleń i obiektywnej oceny sytuacji. Wnioski, jakie wyciągniemy nie muszą być wcale zgodne z intencjami krytykującego. To właśnie nasze własne zdanie o całej sprawie powinno być najważniejsze i ewentualne zmiany wdrożone w życie zgodnie z własnym zamysłem. Nie chodzi tutaj bowiem o to, aby bezkrytycznie przyjmować to, co mówią inni. Zasadą jest, aby w ogóle zdać sobie sprawę z istnienia problemu.

Nie obrażaj się 

Nieumiejętność przyjmowania krytyki często objawia się tym, że obrażamy się na osobę, która nas krytykuje nawet, jeżeli finalnie chce ona dla nas dobrze. Możemy się do siebie nie odzywać, unikać się, ale nie sprawi to, że problem przestanie istnieć. Szczytem umiejętności radzenia sobie z konstruktywną krytyką jest to, że na koniec umiemy podziękować drugiej osobie za to, że zwróciła nam uwagę. Oczywiście w rozmowie można nakreślić również własny punkt widzenia na sytuację, co przy dobrej woli rozmówcy może nakłonić do wspólnych przemyśleń. Przyjmowanie konstruktywnej krytyki jest bardzo trudne, ale warto nabyć taką umiejętność. Dzięki niej możemy lepiej poradzić sobie w codziennym życiu, a także poprawić nasze zachowania i efekty, jakie na co dzień nimi osiągamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *