Co można jeść karmiąć piersią

Dieta matki karmiącej – co można jeść, karmiąc piersią? Fakty i mity

Będąc w ciąży jak i gdy już urodzicie spotkacie się z gromadą doradczyń, które będą chciały was uraczyć swoimi złotymi myślami, radami oraz propozycjami nie do odrzucenia odnośnie macierzyństwa. Ciągle gorącym tematem, jednocześnie wywołującym duże emocje, szczególnie po stronie mam są kwestie związane z laktacją i karmieniem piersią.

Ponieważ dopiero w ostatnim czasie przybyło publikacji na ten temat i mądrzy ludzie zabrali w tej sprawie głos, zdążyłyście jako młode mamy nasłuchać się ludowych mądrości, oraz nieaktualnych faktów i mitów na ten temat. Dzisiaj jednak, na podstawie dowodów naukowych postaramy się rozwiać wasze wątpliwości. W takim razie co jeść karmiąc piersią? Czy ma to jakiekolwiek znaczenie i czy niewłaściwe pokarmy mogą być przyczyną kolek u dzieci?

Karmię, jem wszystko- czyli co można jeść karmiąc piersią?

Być może większość z was, która już kwestie karmienia piersią ma za sobą się zdziwi, jednak musimy powiedzieć to sobie na wstępie – nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej. Skąd więc wskazania, zakazy i nakazy żywieniowe odnośnie mamy, która karmi piersią, które być może słyszałaś od swoich najbliższych, a nawet od położnej? Powodem jest brak aktualizacji wiedzy oraz powielanie mitu. Z mitami medycznymi jest jak z plotką czy legendą, nikt za bardzo nie słyszał, nikt nie widział, ale każdy wie i jest pewny swojej wersji. Dlatego warto samodzielnie szukać informacji i aktualizować informacje w oparciu o rzetelne badania i źródła.

W pierwszej kolejności zanim uznacie coś za pewnik, sprawdźcie to. Nie wierzcie na słowo mamie, położnej ani nawet lekarzowi. Od kwestii związanych z laktacją i wszystkim w tym temacie jest wykwalifikowany specjalista laktacyjny i to powinna być wasza alfa i omega.

A co mówią specjaliści od laktacji o diecie matki karmiącej? Dieta matki karmiącej jest mitem, nie istnieje, jest niczym monstrum, którym straszy się niedobre matki z jeszcze gorszymi, płaczącymi albo jeszcze gorzej uczulonymi na wszystko dziećmi. Bo skoro dziecko płacze, to pewnie coś mu dolega, a skoro ma sucho i jest nakarmione to pewnie coś zjadło, co mu zaszkodziło.

Jednak dziecko, zwłaszcza na początku żywi się mlekiem matki, a więc powodem jest mleko matki. Ponieważ takie mleko zawiera w sobie to, co matka przetworzyła, to z pewnością winowajcą jest pyszny bigos, który zjadłaś dzisiaj na obiad. Jasne? Jasne! Otóż, nie.

Dzieci, szczególnie na początku swojego życia często płaczą bo potrzebują mamy. Mówiąc jeszcze prościej, nagle ktoś je wyrzucił do nieznanego im – nowe środowiska, nie widzą za dobrze, wszystkie bodźce są dla nich nowe, jedyne znane im środowisko to to związane z mamą, także każdy moment gdy mamy w pobliżu nie ma, może być potencjalnie traumatyczny. To zupełnie normalne, przypomnij sobie, gdy twoja przyjaciółka zabrała cię na domówkę do zupełnie obcych ci ludzi, kogo kurczowo się trzymałaś? Przyjaciółki, bo była ci to jedyna dobrze znana osoba, przy której czułaś się bezpiecznie i komfortowo. Dla dziecka początek życia to właśnie taka duża domówka, z dużą ilością nowości, które je przerażają i przytłaczają. Płacze, bo musi płakać, taka natura niemowlaka.  To czy zjesz bigos, wypijesz mleko, czy przesadzisz z czosnkiem, nie ma absolutnie wpływu na jego nastrój. Odpowiadając więc na pytanie, co można jeść karmiąc piersią? Wszystko, na co masz ochotę!

Alergie pokarmowe a może kolka, to wina matki!

Zacznijmy może od kolki. Jeśli nie wiadomo co jest jej powodem, to na pewno matka. Problem w tym, że jeśli chodzi o medyczne powody występowania kolek u dzieci, to lekarze zgodnie odpowiadają, że tak naprawdę to nie wiadomo, a jednoznaczna przyczyna tego zjawiska nie istnieje, po prostu-jest. Najczęściej podejrzewa się:

  • Niedojrzały układ pokarmowy
  • Rozwijającą się florę bakteryjną

Kolka występuje również wśród dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym, także mleko matki nie jest winnym w tym procesie. A co w sytuacji, gdy dziecko np. ma problem z tolerancją laktozy? Cóż, pewnie spotkacie się z opinią, że wówczas powinnyście odstawić produkty mleczne, jednak są badania oraz z życia wzięte historie, że matki, które stosowały diety redukcyjne (np. Bez laktozową) nie uchroniły się przed wysypkami i alergiami. Tutaj znowu warto wspomnieć, że winowajcą jest młody, rozwijający się organizm. Różnego rodzaju alergie będą pojawiać się i znikać i najczęściej zaczną i skończą się na wysypce. Wasze dziecko, a raczej jego organizm, musi nauczyć się przetwarzać pewne substancje, w tym również alergeny zawarte w pokarmie. To czy wy to zjadacie nie ma większego znaczenia. Zawarte w mleku matki składniki skutecznie chronią dziecko przez agresywniejszymi alergenami i przygotowują je do życia w trudnym świecie pełnym bakterii, wirusów i właśnie alergii.

Obiad mamy powodem bólu brzucha dziecka?

Zostańmy przy tym bigosie bo to fenomenalne danie na nasze dzisiejsze dywagacje. Jest pewien mit, który mówi o tym, że jeśli matka karmiąca cierpi na wzdęcia, co za tym idzie spożywa produkty takowe dolegliwości wywołujące, to wówczas jej dziecko również będzie borykać się z takimi problemami.

Natomiast jeśli miałyście zajęcia z laktacji w szkole rodzenia, lub same oglądałyście jakieś filmy tłumaczące jak mleko powstaje w piersi zdacie sobie bardzo ważne pytanie: Jakim cudem miałoby się to odbywać?

Ponadto uważa się, że produkty ostre również miałyby mieć wpływ na ewentualne bóle brzucha czy zgagę u dziecka. To także spory błąd logiczny. Aby zrozumieć jak irracjonalne są tego typu stwierdzenia, przypomnijmy sobie w dużym skrócie i uogólnieniu jak mleko matki powstaje.

Mama coś zjada, jej organizm przeprowadza normalny proces trawienia i przyswajania substancji odżywczych, część odżywia mamę, część jest przetwarzana i to, co najwartościowsze idzie do mleka tworzonego w gruczołach mlekowych w piersiach i przekazywane dziecku.  Także kolejny mit myślę, że ze spokojem możemy obalić.

Jedz wszystko, jednak z głową

Możesz jeść wszystko, to fakt. Nie jesteś winna kolek, alergii i innych dolegliwości malucha jeśli sumienne go karmisz i dbasz o niego. Jednak są substancje, na które powinnaś uważać. Trzeba pamiętać, że nie wszystko idzie tylko do naszego brzucha, ulega strawieniu, a następnie zapomnieniu. Bywają substancje, które sprytnie przenikają do naszego krwioobiegu. Jest to bez wątpienia alkohol, konserwanty, substancje chemiczne zawarte w produktach wysoko przetworzonych np. W fast foodach. Matka karmiąca ze względu na dziecko powinna też oczywiście unikać produktów zepsutych, również takich jak np. Sery pleśniowe, wynika to jednak z faktu, że mogą się po prostu w tych produktach zalęgnąć bakterie, które naturalnie też przenikną do twojego krwioobiegu, a tym samym istnieje ryzyko ich przetransportowania do mleka.  Także faktem jest, że istnieje grupa substancji, na które należy szczególnie uważać.

Mleko matki jest najlepsze

Zapamiętaj to na całe życie, mleko matki jest najlepsze. Karmienie piersią bywa wyczerpujące, trudne i nie zawsze jest usłanie różami, w zasadzie nigdy nie jest. Walcz jednak o nie, nie uda się- trudno, ale nie poddawaj się zbyt szybko. Pamiętaj, że matka natura traktuje wszystkie ssaki sprawiedliwie. Jeśli nie będziesz miała żadnych problemów zdrowotnych, to będziesz produkować tyle pokarmu, ile dokładnie twoje dziecko potrzebuje, dokładnie takiej jakości jakiej ma być, z dokładnie tymi substancjami odżywczymi w jakie powinno być wyposażone. Nie daj sobie wmówić, że jako młoda matka karmiąca robisz coś źle, po prostu karm i ciesz się czasem z maluszkiem, szybko wyrośnie.

Dieta mamy karmiącej nie istnieje, ale o dietę mamy warto dbać!

Dbając o malucha mamy zapominają w tym całym zgiełku o sobie. To, że to co jesz raczej nie szkodzi twojemu maluchowi  nie oznacza, że ty nie czujesz się gorzej. Karmiąc piersią, opiekując się maluchem, czyli po prostu będąc mamą potrzebujesz dużo siły. Warto zadbać o zbilansowaną, bogatą w substancje odżywcze dietę po to, abyś miała dużo siły, dobrze się czuła i cieszyła dobrym zdrowiem! Także racjonalne żywienie i zdrowy tryb życia z pewnością ci nie zaszkodzi, a tylko pomoże w codziennych zmaganiach, ponieważ karmienie piersią może wyczerpać nawet najtwardsze zawodniczki!

Autor: Anna Maria

1 thought on “Dieta matki karmiącej – co można jeść, karmiąc piersią? Fakty i mity

  1. Bardzo mi się podoba, dokładnie opisane i świetnym językiem. Powinna to być obowiązkowa lektura cioć, babć i innych członków rodziny, którzy chcieliby nas żywić tylko mlekiem i sucharami, bo przecież karmimy. A z takich produktów typowo dla mam to miałam w menu lactosan mama na wsparcie laktacji. Pomógł mi przy pierwszym dziecku, gdzie już często podawał butelkę, ale udało się wrócić dzięki niemu do kp. Więc i przy drugim, przy małych kryzysach i dla smaku go piłam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *