Jestem Weganką i to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć w życiu
Zanim podjęłam decyzję o zostaniu weganką, musiałam zmierzyć się z szalonym dialogiem sama ze sobą. W głowie roiło się od wątpliwości. Obawiałam się, czy to jest na pewno odpowiednie dla mojego zdrowia. Czy, aby na pewno będę dostarczać wszystkich niezbędnych witamin i minerałów dla swojego organizmu. Aż w końcu, czy stan mojego zdrowia się nie pogorszy. Oprócz kwestii zdrowotnych zastanawiałam się, również nad prozą codziennego życia. Przecież za bardzo nie znam się na wegańskiej kuchni. Wcześniej miałam z nią znikomy kontakt, wprawdzie czytałam parę wegańskich blogów kulinarnych, ale nie czułam się na siłach, aby każdego dnia przygotowywać dla siebie pięć różnorodnych i pożywnych vege posiłków. Teraz, jak o tym myślę, to faktycznie nie była prosta decyzja. W tym miejscu muszę dodać, że kwestie ekologii i troska o naszą planetę bardzo leżą mi na sercu. Dlatego zastanawiając się nad przejściem na weganizm, uświadomiłam sobie, że tutaj nie chodzi tylko o mnie, tutaj chodzi o znacznie więcej. Poczułam, że jestem w stanie to zrobić. I oto zostałam weganką.
Wegańskie pyszności
Pierwsze wegańskie dni nie należały do najprostszych. Stwierdziłam, że czas zrobić porządny research, przecież nie jestem w stanie normalnie funkcjonować cały czas na sałatkach. Nie wiedziałam też do końca, jak mogę zastąpić produkty mięsne tymi pochodzenia roślinnego. Wegańskie posiłki kojarzyły mi się z czymś nie dość, że skomplikowanym, to jeszcze składającym się z tysiąca składników, a dodatkowo połowa niedostępna w osiedlowym sklepie czy dyskoncie. Ależ zostałam miło zaskoczona, kiedy wpisując w przeglądarkę hasło „vege dieta”, odkryłam całą masę przepisów na pożywne śniadania, obiady, kolacje. Mnóstwo porad, jak przyrządzić przekąski, ciasta i wiele innych dań, które uwielbiałam jeść, kiedy jeszcze nie byłam weganką. Okazało się, że to nie jest niemożliwe jeść smacznie i być vege. Mogę również odważyć się na stwierdzenie, że nie jest to trudne. Obecnie mam kilka popisowych przepisów na dania, które smakują wybornie. Kiedyś gulasz z ciecierzycy, vege kotlety z fasoli lub zapiekanka z bakłażanów wydawały mi się niewykonalne. Przecież nie od dzisiaj wiem, że przeciętny ze mnie mistrz kuchni. Natomiast teraz z pełną świadomością mogę powiedzieć, że te dania nie dość, że są do zrobienia dla każdego, kto nie myli łyżki z widelcem, to jeszcze są przepyszne. Odkąd wgłębiłam się w wegańską kuchnię, nie brakuje mi smaku mięsa. Spokojnie można je zastąpić na wiele bardzo ciekawych sposobów.
Na lepszy humor…wege!
Stosując od dłuższego czasu kuchnię wegańską, zauważyłam, że coś w moim życiu zaczęło się zmieniać. Vege stało się moim stylem życia. Zaczęłam zwracać uwagę nie tylko na to, co ląduje na moim talerzu, ale też jakie rzeczy mnie otaczają. Na przykład ubrania. Czy wcześniej zatrzymywałam się, chociaż na sekundę refleksji, czy kolejny T-shirt lub para spodni są mi potrzebna? Oczywiście, że nie! Najważniejsze, żeby pasowało do stylizacji na wieczorną imprezę. Pomijam, że kompletnie nie interesowało mnie to, z jakichś materiałów są te ubrania wyprodukowane. Wegański styl życia otworzył mi oczy, znacznie wyczulił na kwestie ekologii. Zaczęłam interesować się, jakie materiały nie wpływają negatywnie na środowisko, a które są dla niego krzywdzące. Przestałam nosić wszystko, co posiada elementy z naturalnego futra, jedwabiu czy wełny. Za to zaprzyjaźniłam się z ubraniami wykonanymi z bawełny organicznej, lnu oraz bambusa. Tutaj również nie zawiódł Internet. W sieci można znaleźć mnóstwo stron i sklepów, które mają w asortymencie wegańskie ubrania. I nie są to bezkształtne worki. Moim osobistym faworytem są modne tuniki wykonane z bawełny organicznej oraz lniane spodnie. Dużym atutem naturalnych materiałów jest to, że są oddychające oraz delikatne dla skóry, co zapewne docenią te osoby, które mają problemy z jej nadwrażliwością. Wszystko to sprawia, że zaczęłam się lepiej czuć. Nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Moje samopoczucie znacznie się poprawiło. Przestałam być senna, mam więcej energii do działania. Poprawił się również stan mojej cery oraz włosów. W końcu zaczęłam jeść mądrze i zdrowo, a skutki tego odczuwam każdego dnia.
Dbajmy o naszą planetę
Wcześniej już wspominałam, że kwestie ekologii i dbanie o środowisko nie są mi obojętne. Odkąd jestem weganką, wiem, że działam długodystansowo dla dobra naszej planety. Pewnie wiele osób obawia się, że przechodząc na dietę wegańską, nie dostarczy sobie wszystkich potrzebnych wartości odżywczych. A tak naprawdę, jesteśmy w stanie prawie wszystkie z nich uzyskać, stosując wyłącznie dietę wegańską. Hodowla zwierząt sprawia, że pogarsza się jakość gleby. Około 70% wody zdatnej do picia na świecie zużywa się przy hodowli zwierząt i na rolnictwo. Sama produkcja kilograma wołowiny pochłania 200 razy więcej wody aniżeli wytwarzanie produktów roślinnych. Z kolei produkcja białka pochodzenia zwierzęcego potrzebuje 8 razy więcej paliwa niż produkcja roślinnego białka. Nie chcę przykładać do tego wszystkiego ręki. Te zmiany, które wprowadzimy teraz, przyczynią się do tego, w jakich warunkach będziemy żyć za 10 lat. Dlatego jestem przekonana, że to, co najlepszego mogłam zrobić dla siebie i świata, to zostać weganką.
Ja też bardzo długo zastanawiałam się nad przejściem na weganizm … wszyscy mnie potrafili wyśmiać za ten pomysł, że na pewno nie wytrzymam itd. Ale wg własnych przekonań wiem, że postąpiłam słusznie i czuję się równie świetnie jak autorka postu. 🙂
a ja bym nie mogła zrezygnować z mięsa, ale szanuję taką decyzję